Barbara Ogrodowska, „Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne,
Warszawa 2010
s. 205-206:
„Obchody świętojańskie były niegdyś wielkim świętem powitania
lata, obchodzonym w porze letniego przesilenia słońca, w najkrótszą noc w roku,
z 23 na 24 czerwca i najdłuższy dzień, 24 czerwca.
W wigilię dnia św. Jana na wzgórzach i leśnych polanach
palono wielkie ogniska – sobótki, a ogień krzesano deskami. Jest to archaiczny
sposób krzesania iskry przez tarcie drewna o drewno.
Ogień bowiem był ważnym symbolem i atrybutem obchodów świętojańskich. Wokół ognisk tańczyły ubrane na biało
dziewczęta, przepasane bylicą, czarodziejskim zielem o niezwykłej mocy i
śpiewały pieśni miłosne.
Noc świętojańska była porą zalotów. Do leśnych ognisk
przychodzili również chłopcy lub rozpalali swe własne ognie i popisywali się zręcznością
skacząc przez płomienie. Czasami skakano przez ogień parami – chłopcy razem z
dziewczętami, mocno trzymając się za ręce. Udany skok wróżył im gorącą miłość i
wierność, aż po grób.
Ognie – świętojańskie sobótki – posiadać miały także moc oczyszczającą,
zwłaszcza, jeśli do ogniska wrzucało się czarodziejskie ziele, a głównie
wspomnianą wcześniej bylicę, która niweczyła wszelkie zakusy i niecne praktyki
czarownic.
Nazwa sobótka po raz pierwszy wymieniona została w XIII
wieku, jako imię świętej góry Ślęży, którą nazwano Sobótką od rozpalanych na
nich ogni obrzędowych. Z XIII wieku pochodzą także wzmianki o tanecznych
kręgach kobiet, pląsających przy ogniskach.
[…]
Z czasem jednak sobótka i inne świętojańskie zwyczaje stały
się przede wszystkim zabawą”
s. 207
„W Polsce obchody świętojańskie nazywane są najczęściej
sobótką (od ogni obrzędowych palonych w nocy i zwanych sobótkami), kupalnocką (prawdopodobnie
od imienia pogańskiego bożka Kupały, patrona miłości i urodzaju lub imienia św.
Jana Chrzciciela, na Rusi zwanego Kupałką, bo chrzcił ludzi w wodzie albo od
słowa kupat`, które na pograniczu polsko-ruskim oznacza kąpiel, a także nocą
świętojańską, bo patronem tych obchodów Kościół uczynił św. Jana Chrzciciela.”
s. 208
„Przy paleniu bylicy i innych ziół, także takich poświęconych
w kościele gospodynie wołały:
Myśmy
przyszły tu z daleka,
Opaliły ognie
święte!
Nie odbiorą
nam już mleka
Czarownice te
przeklęte!
Niechaj ruta
w ogniu trzeszczy,
Czarownica w
ogniu wrzeszczy!
Niech bylicy
gałąź pęka
Czarownica w
ogniu stęka.”
Noc świętojańska czy Kupała? Zastanówcie się. Zastanówcie się albo katolicyzm albo rodzimowierstwo.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem z czym masz problem? Przeczytałeś/aś artykuł, który jest pod tematem posta, czy tylko sam tytuł (i to chyba niedokładnie)? Artykuł jest o obrzędach ludowych. Barbara Ogrodowska, etnograf, która jest autorką tekstu podaje trzy nazwy święta ludowego obchodzonego w nocy z 23 na 24 czerwca.
OdpowiedzUsuńPiszesz: "Zastanówcie się albo katolicyzm albo rodzimowierstwo." - czy każesz się określać Stowarzyszeniu Plemię Pilsian, jakiego jest wyznania? Otóż SPP nie jest formacją wyznaniową. Są wśród nas ateiści i chrześcijanie, nie zajmujemy się w Stowarzyszeniu żadnym kultem religijnym. Zajmujemy się historią, etnografią, archeologią i rekonstrukcją dawnego rzemiosła, głównie z okresu wczesnego średniowiecza, czyli czasów, gdy na ziemiach polskich dominowało jeszcze pogaństwo, ale już wkraczało też chrześcijaństwo. Dawne obrzędy ludowe w Polsce łączą elementy kultu pogańskiego z chrześcijaństwem - taka była polityka ówczesnego kościoła, że stopniowo pozwalał na przenikanie praktyk pogańskich do chrześcijańskich praktyk religijnych, aby ludzie nie odrzucali nowego systemu religijnego. Tak kreowała się tzw. religijność ludowa. Twój komentarz jest dość ogólny, więc nie wiem, czy go zrozumiałam. Jeśli mogę Ci w czymś pomóc, to proszę pisz. Jeśli to nie wynika z tekstu posta, to wyjaśnię jeszcze, że nie dotyczy on naszych praktyk religijnych, bo my w okolicy terminu Kupały po prostu robimy biesiadę i bawimy się w gronie przyjaciół, a nie odczyniamy magię i czary związane z dawnymi kultami. Artykuł zatem nie dotyczy naszego plemienia, ale zwyczajów ludowych w Polsce - tak jak w temacie.